Terapeutyczny wplyw konia
PRZYKŁADY, JAKIE RÓŻNE STYMULACJE CZEKAJĄ MOJE DZIECKO
I CO CZEKA MNIE JAKO RODZICA

Jestem skoncentrowana, opanowana i lubię to. I dumna, bo potrafię. Czerwony kolor znaczy „Stój”. Już wiem.

No pewnie, że uda mi się wrzucić zielone kółeczko do dużego. Jestem bardzo dzielna. Siedzę sobie jak dama. Ale się przekonałam, bo naprawdę się tego bałam. I nie miałam pojęcia, co można wszystko robić. Teraz wiem, że warto próbować.

Ciepło, spokój, bezpieczeństwo, rytmiczne oddychanie kucyka i doskonały relaks. To taki fajny masaż. Czuje, że istnieję. Razem. Bo potrafimy się podzielić, współpracować. Nawet nie zdałam sobie sprawy z tego, że się dzielę moim ukochanym kucykiem. Bo jest tak fajnie i ciekawie.

Tyle tego można! Wszystko nowe wrażenia. To doskonała frajda!

Zupełne zaufanie….jesteśmy rozluźnione….bardzo spokojne i zadowolone.

Ale są i momenty odczuwania granic. Bardzo dobry moment wychowania za pośrednictwem doświadczeń z końmi. Granice dają odczucie bezpieczeństwa, istoty, rzeczywistości.
KAŻDY KOCHAJĄCY, MĄDRY I ODPOWIEDZIELNY RODZIC WIE, że cały czas uczy się jak postępować z dzieckiem, w jego wychowaniu. U nas nie jest żadnym wyjątkiem, że rodzic współpracuje z instruktorem podczas zajęć z koniem. I WSZYSCY SIĘ UCZĄ RAZEM W KONKRETNYM DZIAŁANIU, SKUTECZNYM.

To wygląda tak łatwo. Ale wykonałam dużo pracy. Siedzę pewnie i mogę obturlać piłkę wokół siebie.

Popatrzcie, jakie to zabawne i pomyślne.

Piłki, klocki, kółka, różne kolory, różne materiały, różne formy… i różne bodźce.

W ogóle nie wierzyłam, że tą chustkę potrafię sobie dać pod pupę. I nie tylko. Przywiązałam ją i do słupa. Wow! To taki świetny masaż. Odczuwam, że mam nogi. Przez to czuję, że mam grunt pod nogami.

Las… Swoboda… Spokój… Rozwój…
|